sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 10.

-Mmm za kulisy, cudownie. – powiedziała rozmarzona Monika. Dziewczyny razem z One Direction weszły do pomieszczenia. Na środku stał ogromny stół, a na nim głównie alkohol,  mnóstwo słodyczy, a na ziemi leżały papierki po nich i ubrania chłopaków.
-Boże co to? – zapytała przerażona Pilska - Chyba weszłyśmy nie w porę. – powiedziała zdziwiona.
-Sorry , że taki trochę syf i, że zaczęliśmy też tak trochę bez was, ale nie mogliśmy się oprzeć. Czy Ty mogłabyś przejść obok tego raju niewzruszenie? - odpowiedział Niall pokazując rękoma na stół.
-Hahahaa, no nie raczej nie. Spoko nie obrażamy się na was, prawda Gośka?
-Tak tak, oczywiście. My miałybyśmy się na was obrażać ? Nie, niee absolutnie.
-No taaaaaak, Gośka już nie myśli o niczym innym. Wiem, że marzysz aby teraz tylko usiąść do tego stołu - raju.
-Tak, tylko weź już się sama pilnuj, bo ostatnio nie za bardzo mi to wyszło.
-Eee, nie musisz wspominać, okej? -Powiedziała lekko zmieszana Monika.
-O czym wspominać, o czym wspominać? - dopytywał Zayn.
-O niczym ważnym, nie było tematu. - Uśmiechnęła się Pilska.
-To  co? Rozkręcamy imprezkę? - Zapytał Louis jednocześnie podchodząc do wieży stereo. Po chwili z każdej strony pomieszczenia dało usłyszeć się muzykę.
-Ahh, pytanie. Oczywiście , że tak!- Krzyknęła zadowolona Monika.
Mijały następne piosenki, impreza trwała. Wszyscy tańczyli. Gośka popadła w tzw. ‘Dziki dens’  alkoholowy, nogi niosły ją same. Do Szumskiej wielokrotnie dzwoniła jej mama, ale ona nie odbierała. Wiedziała, że będzie musiała za to ponieść konsekwencje, ale stwierdziła, że jest sobota wieczór, wakacje, a więc czemu miałaby siedzieć w domu przed komputerem? Tu może bawić się z nie byle kim, a z One Direction , taka okazja to prawdopodobnie jedyna w życiu. A w domu opowie, że… wizyta u babci Gośki się przedłużyła.
-Nie odbierasz? Może to coś ważnego ? - Zapytał Loui.
-Niee , nic ważnego. – zerknęła na wyświetlacz Monika -  Po prostu moja mama za bardzo się o mnie martwi. Mam już 18 lat a uważa mnie za nieodpowiedzialną i w ogóle, jakbym miała 10 lat i.. właściwie nie wie, że tu jestem, ale to chyba teraz już moja sprawa co i z kim robie także… trochę obawiam się krzyku w domu jaki mnie przywita ale cóż.. zdążyłam się przyzwyczaić, że albo wcale się mną nie interesują, a jak już się interesują, to od razu mam szlaban.. Szkoda gadać..
-Hmm, mam pomysł. Jeżeli teraz Twoja mama będzie zła po dzisiejszej imprezie i nie uwierzy w żadną Twoją historię, to zadzwonisz do mnie i ja sobie z nią porozmawiam. Może uda mi się zdobyć jej zaufanie i będziemy mogli spędzić więcej imprez razem, co Ty na to? - Lou podał swój numer telefonu Monice. Nagle wszyscy oprócz Tomlinsona i Szumskiej wybyli na korytarz dziko tańcząc makarenę.
 -Haha, tak świetny pomysł, ale nie znasz mojej mamy. Nie jest przekupna na słodki głosik.
 -A może jednak. - Uśmiechnął się Loui. - Może zadzwoń do mnie teraz i sprawdź czy podałem Ci dobry numer, bo nie jestem pewien czy to na pewno ten.
 -Hmm, jesteś bardzo cwany. W taki oto łatwy sposób zdobyłeś mój numer, Hahaha.
 -Widzisz!  Nie dość, że jestem czarujący to jeszcze przebiegły. – wyszczerzył się -  Teraz co wieczór będę Cię dręczył miłymi sms-ami. - Powiedział Tomlinson swoim dźwięcznym głosem.
 -Ooo takie dręczenie bardzo mi się podoba – szeroko uśmiechnęła się Monika. - Wiesz ostatnio spotkało mnie bardzo dużo przykrych incydentów. Dzięki dzisiejszemu dniu, dzięki Tobie.. – zająkała się – dzięki wam.. znacznie poprawił mi się humor. Tak naprawdę muszę podziękować Gośce ,że mnie wyciągnęła na wasz koncert. Gdyby nie ona nie było by mnie tutaj i… nie dostawałabym codziennie wieczorem miłych sms-ów od Ciebie, no chyba, że to tylko puste słowa. – powiedziała Szumska.
 - O kochana! Teraz to przesadziłaś, puste słowa! Dobre sobie! Za karę będziesz dostawała je: Uwaga. Nie tylko wieczorem! Specjalnie będę wysyłał mnóstwo sms-ów dziennie. Mam nadzieję, że tak szybko Ci się nie znudzę.
 -Jestem przekonana , że na pewno w ogóle mi się nie znudzisz. Ale bez nich cicho… – podeszła do wieży zmieniła płytę na leżącą obok z podpisem ‘calm’ włączyła ją i przyciszyła dźwięk. Po chwili usłyszeli spokojne melodie. – Czuję, że muzyka już im nie będzie potrzebna, skoro bawią się na korytarzu, a w tym momencie bardziej taka się przyda niż tamten huk - uśmiechnęła się. Poszła w stronę stolika z drinkami, mimo że obiecywała sobie po ostatniej imprezie u TW już, że nigdy więcej się nie napije to uznała, iż jeden napój procentowy nie wpłynie na nią, aż tak drastycznie jak ostatnio. Usiadła na kanapie i sączyła powoli swojego drinka. Obok niej natychmiast znalazł się Tomlinson.
 -Aa tenn – zaczął -  czy Twój chłopak nie będzie miał nic przeciwko? – zapytał – Żebym potem zębów nie stracił, bo mogą mi się czasem jeszcze przydać – zaśmiał się.
 -Jeżeli miałabym chłopaka to pewnie by miał coś przeciwko.
 -Nie masz chłopaka? A Nathan? Widziałem przecież zdjęcia w gazecie. Chyba nawet mam ją tu gdzieś, poczekaj poszukam jej…
 -Nie! Nie chcę o tym rozmawiać ! To głupia plotka! Rozumiesz! Nic nie znacząca plotka.. – krzyczała Monika. Wybiegła z pomieszczenia trzaskając za sobą drzwiami. Wyszła na zewnątrz i usiadła na murku przy schodach i zaczęła płakać.
 -Monika! – przybiegł do niej Louis – Przepraszam! Nie chciałem Cię urazić.. Wybacz mi.. Nie wiedziałem, że to plotki, tak samo jak nie wiedziałem, że tak na to wszystko zareagujesz.. – przykucnął przy niej – przepraszam…  -  podniósł jej głowę do góry.
 - Ja wiedziałam, ja to po prostu czułam, że wszyscy się o tym dowiedzą i nie będą dawać mi spokoju.. Jeden głupi, nic nie znaczący wieczór..  To.. to się będzie ciągnęło za mną do końca życia! – łkała.
 -Nie! Zrobię wszystko co mogę aby pomóc Ci z tego wyjść. Mam dobrego znajomego w tej gazecie. Powiem mu żeby napisał sprostowanie tego całego artykułu, tylko nie płacz już i się tym nie przejmuj. – chłopak usiadł koło Moniki i objął ją ramieniem.
 -Dziękuję. Naprawdę jesteś taki kochany. - Monika wtuliła się w pierś Louisa.
 -Chodź do środka , jest zimno a Ty wyszłaś bez kurtki, jeszcze się przeziębisz i mama będzie jeszcze bardziej zła! - zażartował Tomlinson.
 -Hahaha. Na pewno. – chłopak wyciągnął ze spodni chusteczki i podał je Monice. Otarła łzy, wstała i ruszyła z powrotem do środka. Znów usiedli na sofie. W tle leciało „ Rock me”. Gdy Szumska usłyszała kwestię Louisa spojrzała na niego, a on pod nosem jak gdyby nic sobie śpiewał. Kiedy spostrzegł, że jest obserwowany, zmieszał się.
-Wiesz co, lepiej chodźmy poszukać Gośki. Zupełnie nie wiem gdzie ona się podziewa. Niby widziałam ją jak tańczyła z chłopakami, ale później zniknęli mi z oczu. Muszę jej pilnować, żeby czasem nie wyszła tak jak ja – uśmiechnęła się ironicznie dziewczyna.
 -Ani słowa więcej o tym zdarzeniu. Gdy o tym mówisz robisz się smutna. A tego u Ciebie nie lubię! To znaczy.. u wszystkich nie lubię, bo czuję się niezręcznie, a Ty.. Ty  masz taki piękny uśmiech… - obydwoje zarumienili się.
 -Koniec tego słodzenia – zarządziła Szumska - chodźmy jej poszukać bo naprawdę zaczynam się o nią martwić. Obie mamy mały problem z powstrzymywaniem się od alkoholu – po chwili zrozumiała, że może lepiej o tym nie mówić - ja już zaczynam nad sobą panować – tłumaczyła się -  jej też już mówiłam, żeby uważała, żeby nie piła,  no ale cóż.. mówić do niej to jak do ściany. Nawet jeszcze gorzej, bo ściana nie będzie Ci odpowiadała „tak, tak no przecież wiem”, „ pamiętam”  czy „jestem dorosła i wiem co robię” – cytowała dziewczyna z przesadną intonacją, na co Louis zaczął się śmiać – no i z czego Ty się bezczelnie mi tu śmiejesz? Coo? No weź przestań – sama zaczęła się chichrać – no już, wiesz coo .. ja się czuję przez nią oszukiwana, a Ty się śmiejesz. Chamstwo drogi panie, chamstwo! – zataczali się ze śmiechu jeszcze chwilę.
 - No patrz jakie wy niegrzeczne! A takie na pozór ciche dziewczyny, takie spokojne, tak mało krzyczały, wcale nie mdlały na koncercie hahahahah .. A tu proszę bardzo alkoholiczki hahahah.
 -Cicho! Bo się wyda. I wcale nie alkoholiczki w odróżnieniu od was – wskazała na stół zastawiony butelkami – a co do mdlenia to, Ty pewnie liczyłeś, że spotkasz szalone psychofanki, które wpadną tu, będą piszczały, robiły sobie z Tobą zdjęcia i wstawiały na wszystkie możliwe portale i pokazywały jakiego to mają kumpla – powiedziała Monika.
 -No tak, tak cicho. Wcale na to nie liczyłem, ale się spodziewałem – uśmiechnął się – często tak się zdaża, a tu taka miła niespodzianka, taka fajna dziewczyna, taka ład…
- Powiedziałam skończ słodzić – przerwała mu – chodź szukać Pilskiej.
- No tak, tak chodź po Gosię, musimy zobaczyć czy czegoś tam nie zrobiła niegrzecznego…


 ____________________________________________
czy wy widzicie co robicie ?! ; o jestem z was taka dumna <3 ;D jest już was tu 21  a wejść 1137 i pod każdym postem ponad 5 komentarzy!!;D Boże kochany, ja tu myślałam, że takich wyświetleń nie doczekam się nigdy a tu taka niespodzianka. :) 6 grudnia tj. w Mikołajki będzie równy miesiąc jak tu jestem z wami, wtedy to dodałam bohaterów a 2 dni później 1 rozdział. wtedy nawet nie marzyłam o tylu wejściach podliłam się o przynajmniej 100. :D bardzo wam dziękuję na prawdę ;) jesteście cudowne ;) mam nadzieję, że będzie was jeszcze więcej ;D nawet nie wiecie jak to poprawia humor, kiedy wie się, że jest dla kogo pisać ;) dziękuję <3 ;)

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. ;x
    Czekam na kolejny.
    Weny kochana. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. oo ^^ świetny rozdział :D
    już nie mogę doczekać się kolejnego ;)
    mam nadzieję, że Gośka niczego nie odwali.. znam taką jedną i do wszystkiego jest zdolna hahah xd
    weny kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ło kochana ;D też znam taką jedną porypaną Gośkę co w ciągu 15 minut może się na Ciebie drzeć i kłócić a potem mówić jak bardzo jesteś fajna xD wszystkie Gośki mają źle w głowach xD

      Usuń
  3. Świetny rozdział
    Czekam na następny :)
    Weeeny

    Zapraszam również do mnie
    http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest po prostu cudowny!!!
    Zasłużyłaś na te wejścia, bo przepięknie piszesz
    Po prostu cudo<<33
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga;

    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. trollololo, nie lubie chłopaków z 1d :C
    alee rozdział cudowny i tak się szybko miło mi czyta. <3
    awww.

    OdpowiedzUsuń
  6. booże , przecież ty taak cudownie piszesz *.* nie mogę normalnie . ;o zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. "dziki dens" alkoholowy- to wymiata !
    moja wyobraźnia ruszyła haha ;p
    weny!

    http://story-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. KOCHAM KOCHAM KOCHAM <3
    http://beautifulmoments221.blogspot.com/
    http://make-me-happy8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń