poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rozdział 12


Wszyscy na raz zaczęli biec w stronę Harrego. Stał on przy drzwiach prowadzących do łazienki. 
-Zobaczcie! Tam leży! –Krzyknął Styles.- Dziewczyna leżała na podłodze. Wyglądała strasznie. Blada na twarzy, podkrążone oczy. Monika podeszła do niej i ukucnęła obok.
-Gosia! Halo! Słyszysz mnie?! Obudź się, błagam! – Krzyczała płacząc Monika. Pilska z ledwością otworzyła oczy i wydusiła z siebie:
-Co się stało? Gdzie ja jestem?
-Boże Gośka! Tak się o Ciebie martwiłam! Myślałam, że zginęłaś! Szukałam Cię cały wieczór i noc! Jak dobrze, że żyjesz…
-Przepraszam Cię… -Cicho powiedziała Małgosia. -To nie tak miało wyglądać… Miałyśmy wspaniale spędzić wieczór a ja zawiodłam na całej linii. -Całej sytuacji przyglądali się chłopcy. Louis chcąc rozluźnić atmosferę strzelił:
-Ahh chłopaki, zobaczcie.. Jak mi się coś takiego przydarzy to też będzie tak to wyglądało, prawda? –Louis z rozmarzoną miną załamał ręce.Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Tak, tak , możesz na nas liczyć. –Odpowiedział Harry. –Ale to chyba my bardziej potrzebujemy pomocy na imprezach.
-Noo tak, wczoraj na pewno tak… -Powiedział Tomlinson ironicznym głosem.
-Dobraaa, to jak już jesteśmy wszyscy w komplecie chodźmy coś zjeść. Od tych poszukiwań zgłodniałem…- Złapał się za brzuch Niall.
-Nie ! Chwila! Muszę się najpierw dowiedzieć co się stało, że zniknęłaś na całą noc i nie mogliśmy Cię znaleźć.- Stanowczo rzekła Monika.
-Ale ja nic nie pamiętam… Noo może oprócz tego, żee piłam drinka i zrobiło mi się niedobrze a więc poszłam do łazienki , i dalej nie pamiętam..
-Może ktoś Ci coś dosypał ? –Zapytał Zayn.
-A może to Ty?! – Krzyknęła Szumska. – Przecież to Ty masz jakieś powiązania z ludźmi co te świństwa sprzedają! A po Tobie .-Spojrzała na niego z obrzydzeniem.-Można się wszystkiego spodziewać.
-Spokooojnie, Monika… Niby czemu miałbym dosypać Gośce coś do drinka? Z resztą sama wiesz,  że też nie było ze mną dobrze..
-Sama nie wiem co o tym i o Tobie myśleć..-Znów zerknęła na Malika. -Dobra, może wyjdźmy wszyscy z tej łazienki. -Uśmiechnęła się Monika.-Chodź Gośka. Nieźle wczoraj zabalowałaś, a niby to ja jestem ta bardziej niegrzeczna i nieodpowiedzialna…
-Mam rozumieć , że teraz to Ty będziesz mi wypominać tą akcję? -Zapytała Gośka.
-Yyy. Nie, chyba nie. No , może tylko wtedy jak mnie zdenerwujesz i nie będę miała argumentów.-Wyszczerzyła się.-Może jednak chodźmy coś zjeść, też zgłodniałam. Proponuję pizzę, co wy na to?
-Jesteśmy za! – Krzyknęli jednogłośnie. Liam zadzwonił do pizzeri i zamówił dla każdego pizzę. Oczywiście gdy jedli nie obyło się bez rzucania w siebie kawałkami i innych dość dziwnych zabaw z pizzą w roli głównej.
-Ooo! Pieczarka na ustach! –Krzyknął Louis patrząc na usta Moniki i całując je jednocześnie.
-Ołłł, czy ja o czymś nie wiem? –Zapytała zdziwiona Gośka.
-No właśnie! Bo my tu zjarani byliśmy a wy nie wiadomo co robiliście! -Harry zrobił dwuznaczną minę.
-Nie! To znaczy nie wiem.. Monika.. Czy..Ty ten…
-Loui.. wiesz ja potrzebuję czasu, zaskoczyłeś mnie, muszę się zastanowić..Nie znam Cię zbyt długo…
-Okej, rozumiem. –Uśmiechnął się lekko Louis. Nastała niezręczna cisza. Liam chciał ją przerwać i nie zastanawiając się powiedział:
-A wiecie co? Ostatnio kupiłem gazetę i widziałem zdjęcia chłopaków z The Wanted z ostatniej ich imprezy i na nim… -Nagle przerwała mu Monika:
-Tak? Super. Możemy nie rozmawiać o The Wanted?
-Eee, spoko, sorry jeżeli powiedziałem coś nieodpowiedniego, kurde, a tak chciałem powiedzieć coś fajnego i jak zwykle mi nie wyszło.. –Zrobił smutną minę.
-Ojj, Liam jak chcesz zrobić coś fajnego co wszystkim się podoba tooo…Zatańcz! – Wymyśliła Gośka.
-Ja mam tańczyć o nienienieee. Nie ma opcji , nie umiem tańczyć. Może coś innego? Kto ma inne propozycje? Jestem za wszystkim prócz tańczenia. Mogę…hmm… pośpiewać?- Wszyscy chętnie zaczęli słuchać Liama. Później zaczęła się dołączać do niego reszta chłopaków.
-Kurde! – Krzyknęła nagle Szumska. –Zobacz Gośka która godzina! Musimy już jechać wiesz jaka jest moja mama… Dzwoniła do mnie tysiąc razy , już czuję co będę miała w domu…
-No tak.. To zbieramy się.-Westchnęła Gośka.
-Chwiiiila.. Nigdzie nie pojedziecie, Gośka jeszcze nie doszła do siebie, Ty Monika też jesteś zmęczona. Odwiozę was. Jeszcze spowodujecie wypadek i dopiero będzie! Martwię się o was…
-Hahaha, doobra no to chodź nas odwieź, bo czasu nie ma.- Tomlinson odwiózł Gosię do domu.
-Paa! Zadzwoń jak wrócisz do domu! – Powiedziała Pilska do Moniki.
-Okeeej, paa. –Na pożeganiem Tomlinson z Szumską pomachali Gośce i odjechali. Loui niepewnie zaczął rozmowę.
-A tenn, do mnie też zadzwonisz, nie prawdaż? –Szeroko uśmiechnął się.
-Eeej! Obiecywałeś mi paręnaście sms-ów dziennie! No nie mów , że nie pamiętasz. – Dziewczyna zrobiła obrażoną minę.
-Aa, no co Ty pamiętam! Jak mogłaś tak pomyśleć, że zapomniałem,hahah. Louis zaparkował  pod domem Moniki.
-To paa. – Pocałował ją na pożegnanie.
-…Pa.- Nieśmiało odpowiedziała Szumska. Ledwo co doszła do drzwi wejściowych i dostała sms-a od Louisa.
’Widzisz, jak mogłaś pomyśleć , że zapomniałem. Pamiętam o Tobie.. :* ’.
Monika uśmiechnęła się sama do siebie i otworzyła drzwi. Przypomniała sobie jednak , że za drzwiami jest piekło. Będzie piekło. Za wczoraj.No ale trudno. – Pomyślała. -Trzeba wejść. Bardzo cicho weszła do środka, zdjęła buty i mknęła do swojego pokoju. Nikt nie wyszedł ani nie krzyczał. – dziwne. Dziewczyna włączyła komputer i myśląc o wczorajszym wieczorze z Louisem włączyła piosenki  One Direction.

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :)
    Czekam na następny
    Weeny :*

    Zapraszam również do mnie
    http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmmmmiodziooo!
    dobrze, że to się tylko tak skończyło
    weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. boski rozdział. czekam na kolejny ;x

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rodział, czekam na więcej ;3
    + obserwuję ;D

    http://cytruska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. uf, już się o nią bałam.. C:
    jak zwykle meeeeeeeega.
    nn ^^

    OdpowiedzUsuń