- Hallo? Haaaloo! – krzyczała do domofonu Monika – no kurde co jest?
- Słyszysz? Tam ktoś sapie! Gwałciciel. Matko kochana, gwałciciel.
- Dupa nie gwałciciel. – odłożyła słuchawkę – nie wiem kto to, ktoś sobie jaja robi. Idziemy spać. Dobranoc.
- Co?! Ja teraz nie zasnę! Mogę spać z Tobą? Prroszę. – Gośka błagalnie spojrzała na przyjaciółkę.
- Nie ma mowy! Rano moja kolej na wyjście do piekarni, a Ty mi nie dasz zasnąć. Zaczniesz te swoje śmierdzące nogi na mnie zakładać i się nie wyśpię.
- No proszę! Błagam, błagam, błagam. Już nic nigdy nie będę chciała do Ciebie. Obiecuję. – przyłożyła prawą rękę do serca w geście przyrzeczenia.
- Jezu. Dobra. Niech będzie, ale tylko spróbuj się ruszyć, to Cię uduszę!
Dziewczyny udały się do sypialni. Szumska natychmiast zasnęła, za to Pilskiej nie poszło tak łatwo. Jeden, najmniejszy szmer sprawiał, że serce przyspieszało jej. Zasnęła dopiero, gdy zaczęło się robić widno.
Około 7 zadzwonił budzik. Monika niechętnie poniosła się z łóżka, zażyła szybki prysznic, ubrała, związała włosy i ruszyła na dół. Pchnęła drzwi prowadzące do wyjścia z bloku, ale ani drgnęły. Spróbowała jeszcze raz, ale na nic się to zdało. Rozejrzała się wokół, była pewna, że coś musi je blokować. Wyjrzała za szybkę. Pod drzwiami ktoś leżał.
To chyba ten co dzwonił w nocy. Żul jakiś chyba – pomyślała. Nagle łaskawy pan, odpoczywający pod klatką zaczął się zbierać. Za pewne obudziło go uderzanie w jego szlachecki tyłek drzwiami. Włosy sterczały mu na wszystkie strony. Podniósł się na rękach i zaczął otrzepywać. Stał tyłem do wejścia, ale mimo to nie wyglądał jak typowy „stojak” spod monopolu. Miał jeans – owe spodnie i czarną skórzaną kurtkę. Nagle odwrócił się, Monika ujrzawszy jego bądź co bądź przerażającą twarz gwałtownie odskoczyła. Niestety… zauważył ją.
- Monika! Monika! – krzyczał zachrypnięty – Nie uciekaj, proszę. Otwórz mi te drzwi. Słyszysz? Przecież wiem, że słyszysz. Nie wiem co Ci wczoraj nagadałem, ale wybacz jeżeli cokolwiek Cię uraziło. Nie pamiętam jak tu się znalazłem… Otwórz mi te cholerne drzwi!
- Eeee.. popsuły się i… nie mogę z Tobą rozmawiać, bo .. Cię nie słyszę – skłamała.
- Co Ty za bzdury opowiadasz? Jak się mogły drzwi popsuć? Nie kłam chociaż i wiem, że doskonale mnie słyszysz. Otwórz.
- Nath, nie mogę, nie chcę – mówiła to wbrew temu co czuła.
Na ratunek chłopakowi przyszła pani Conors z 3 piętra. Akurat wychodziła do pracy, kiedy cała sytuacja się rozgrywała i otworzyła szeroko drzwi, dzięki czemu Sykes zdążył wślizgnąć do środka. Oczywiście kobieta posłała parze mało życzliwe spojrzenie, no ale cóż poradzić na dorosłych, którzy zapomnieli jak to jest być młodym.
- Także skoro już jesteś to ja wychodzę. – rzekła Szumska udając się na zewnątrz.
- To ja z Tobą. – uśmiechnął się.
- Co? Nie ma takiej opcji. Nie będę się pokazywała na ulicy z brudnym, roztrzepanym, Nathanem Sykesem, któremu na dodatek wali z japy alkoholem.
- Ohhh… wyżej wymieniony mężczyzna mimo wszystko z Tobą pójdzie i będzie Ci robił przypał, dopóki go nie wysłuchasz, a jak nie będziesz chciała, to będzie dręczył Cię do końca życia. Także.. gdzie idziemy? – wyszczerzył się.
- Do piekarni… - odpowiedziała zażenowana. Czuła, że wszystko oczy na nich spoglądają. No, bo jak mogło być inaczej? Niska, schludnie ubrana dziewczyna, idzie z wyższym o głowę gwiazdorem, który wygląda jakby go ze śmietnika wyjęli. W drodze powrotnej zajęli pierwszą ławkę w parku i zaczęli rozmowę.
- To o czym chcesz mi powiedzieć? Tylko błagam, streszczaj się już wystarczająco dużo czasu straciłam.
- No to w wielkim skrócie. Jutro jedziemy z chłopakami na miesiąc w trasę po USA.
- Tylko to chciałeś mi powiedzieć? Mam to gdzieś. Marnujemy czas. – kolejny raz w ciągu tego dnia skłamała. Nie chciała, żeby wyjeżdżał.. Wolała go tu, a co jeżeli tam sobie kogoś znajdzie?
- Nie, nie tylko to – przełknął głośno ślinę – zależy mi na Tobie. Wtedy… zachowałem się jak skończony idiota. Wczoraj w kinie, wydawało się, że wszystko mi wybaczyłaś, ale teraz… sam już nie wiem – nabrał powietrza – chciałbym, żebyś przez ten czas co mnie nie będzie zastanowiła się nad tym czy tak wiesz… zupełnie przypadkiem czegoś do mnie nie czujesz. Chociaż to przemyśl. Na serio, nie jestem aż taki zły.
- Wierzę, ale nie potrafię Ci teraz nic powiedzieć – odpowiedziała patrząc w przestrzeń – jeszcze po wczorajszej akcji..
- Jakiej akcji?! – zapytał zdziwiony
- Nie mów, że nie pamiętasz… - na te słowa chłopak wytrzeszczył oczy – stałeś na środku ulicy i chciałeś poczekać na samochód, który Cię przejedzie.. wiem to dość banalnie brzmi, ale właśnie wczoraj tak robiłeś.
- Serio?! Opowiedz mi o tym.
- Serio. Długa historia. – powiedziała wciąż na niego nie patrząc – odprowadzisz mnie? – skinął głową.
Szli ramię w ramię. Milczeli pochłonięci myślami o rozłące.
- A ten wyjazd – zaczęła Monika – czemu tak długo?
- Tak bywa. Na świecie mamy coraz więcej fanów.. właściwie fanek – przewrócił oczami - to nasz pierwszy tak długi wyjazd.
- Nie będziesz tęsknił za Europą, za Wielką Brytanią i…
- Za Tobą?
- Nie, za rodzicami i siostrą – uśmiechnęła się.
- Oni już się przyzwyczaili, że mnie nie ma. Bardziej boli mnie to, że nie będzie ze mną Ciebie. – dziewczyna już nic nie odpowiedziała. Nie byli razem, nawet mu nic nie obiecywała, a on tu jej jakieś miłosne wywody robi… Doszli pod dom Gośki.
- Wejdziesz? Pewnie ostatni raz w kinie jadłeś.
- Fakt. Ale nie będę wam przeszkadzał. Wpadniesz jutro na lotnisko?
- Nie.. raczej nie.. mam.. już plany na jutro. Gośka pewnie będzie, ale nic mi nie mówiła o waszym wyjeździe.
- Bo pewnie jeszcze nie wie, to nastąpiło zbyt nagle, Tom tak to przeżył, że pewnie jej jeszcze nic nie powiedział, bo by nie chciała go puścić. Szkoda, ze nie przyjdziesz.. Idę. Do zobaczenia za miesiąc.
- Do zobaczenia..
Szumskiej dzień minął bardzo nieciekawie, przesiedziała go sama w domu. Gośka spędziła ostatnią noc ze swoim chłopakiem i pożegnała go ze łzami w oczach.. Miesiąc rozłąki dla początkującego związku to bardzo długo.. Czy to przetrwa?
2 tygodnie później.
Monika leżała na kanapie bezsensownie przełączając kanały. Nagle coś sobie przypomniała i zerknęła do swojego podręcznego kalendarzyka. 24 lipca?! Ale jak to?!
- Gośka! Gośka! Chodź ma chwilę! – zawołała przyjaciółkę.
- Co jest? – zapytała.
- 24 lipca!
- No i co? Patrz już dwa tygodnie jak chłopaki wyjechali, ponad dwa jak ze mną mieszkasz, a Twój starszy tylko raz dzwonił…
- Nie o to chodzi! Nie mam okresu! Ponad tydzień temu powinien mi się zacząć!
- No nie pierdol! Że co?! Nie możliwe, sprawdź jeszcze raz w tym kalendarzu.
- Sprawdzałam! – krzyknęła.
- No to… będę ciotką.. Chwila, chwila, ostatnio miałaś, więc to dziecko się zrobiło teraz, to znaczy, że ojcem jest…
- Jakie dziecko ?! Nie jestem w ciąży.. chyba.
- No właśnie chyba, więc musisz to sprawdzić. Poczekaj – Gośka udała się po apteczkę – masz kiedyś kupiłam test tak na wszelki wypadek – spojrzała na pudełko – nie stracił jeszcze ważności, więc idź sprawdź.
- Nie ma takiej potrzeby.
- Idź!
Monika udała się do łazienki. Zamknęła drzwi na klucz i usiadła na wannie. Dokładnie przeczytawszy instrukcję, zrobiła co należy. Odczekała 10 minut.
- Gośka! Chodź tu szybko – krzyknęła – błagam…
_____________________________________________
hej wszystkim :D
mam pewną propozycję na zmianę na mojego bloga ;)
tzn nie zmiana zmiana tylko styl pisania, mam ochotę pisać w 1 osobie, tzn wiecie cos w postaci pamiętnika Moniki, Gośki itp w zależności od perspektywy.
co na to powiecie? :D
proszę o opinię na ten temat ;)
dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem od:
Kubioczka ...
ρѕу¢нι¢zиα
magical
skaplikowana.
Weronika Kowalska
Irresistible. ♥
edussss
Claudia Xyz
Gabi Py
pozdrowionka . :D
Zajebisty !!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :DD
Rozdział jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
haha opis menela pod klatką - geniusz ! hahaha zwijam się ze śmiechu!
OdpowiedzUsuńnie no, aby nam w tej paranoi dziecka brakuje ! ;p
morda sama sie cieszy do tego odcinka !
weny!
Hahaha...
OdpowiedzUsuńJeszcze się brechtam :P
Cudny rozdział
Uuuu Monika w ciąży...
Ciekawe co dalej :)
Mam nadzieje, że następny rozdział dodasz jutro :D
Jak dla mnie możesz zmienić styl pisania :P
Fajne tło :DD
ONA BĘDZIE W CIĄŻY? O jesus xD
OdpowiedzUsuńHahaha rozdział jest boskii <33
Jak dla mnie spoko, jak będziesz pisać w 1 osobie.
Czekam na kolejny ♥
oo ^^ to się teraz porobiło :D
OdpowiedzUsuńkocham takie akcje <3
jasne ;) pisz jak ci wygodniej xd
i.. już nie mogę doczekać się nexta ;)
ou, czemu Monika nie da szansy sobie i Sykesowi ? hę? nie ogarniam. : o
OdpowiedzUsuńCIĄŻĄ ? jaka ciąża? przecież to, łohoho
Ale się będzie działo. :D
jak wolisz pisać w 1 osobie to pisze, nam i tak sie będzie podobać.
btw. jakie cudowne tło! *.*
aww, do następnego.
weeny. :*
no nieźle ;]
OdpowiedzUsuńciąża?
będzie jeszcze ciekawiej xD
dawaj nexta<3
czekam ;P
ale fajny ! i z kim ona jest w ciąży ??? nie ogarniam....
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial nie moge sie doczekac kolejnego. Na moim blogu dodalam pierwszy rozdzial www.live-the-moment-of-1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMega *.* :D
OdpowiedzUsuńCiąża .. hm ciekawie ^^
Dodaje do obserwowanych i licze na rewanżyk :D Wpadaj http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ^^ xx.