-Wszystko okej? -zapytał
-Tak, tak. Wszystko dobrze.- skłamałam. Jak ma być dobrze, skoro w wieku 18 lat zaszłam w ciąże z mega popularnym chłopakiem, z którym łączyła mnie tylko jedna noc. Może doktor się pomylił? To wszystko niemożliwe. W tym kraju, pewnie nawet lekarze nic nie potrafią. Szliśmy we trójkę ulicami Londynu. Milczeliśmy, tylko któreś z nas od czasu do czasu wzdychało. Koniec kolorowego życia. Zastanawia mnie fakt co teraz z Nathem. W końcu to ojciec dziecka, ale nie mogę go zmuszać do tego, żeby ze mną był. Alimenty i do przodu. Rodzicom na razie nic nie powiem, bo matce da to satysfakcję, z tego, że miała rację, że wychowała córkę na ladacznicę. Bądź co bądź, sama się wychowałam, bo czasu dla mnie nie mieli. Nagle w torebce usłyszałam dźwięk telefonu. Tata. I co ja mu powiem?
***********************Perspektywa Nathana***************************
No i będę ojcem. Ja pierdykam. BabyNath i ojciec dziecka. Najmłodszy z The Wanted, a pierwszy tak szybko musiał dojrzeć. Bobas pewnie będzie śliczny, po takich rodzicach...Boże, jaka ta Monika jest boska. W tej sukience wygląda jak marzenie. Ciekawe o czym myśli...Chciałbym, żeby została ze mną na zawsze, ale znając jej podejście do mojej osoby to, ta jasne...Dobra nie będę się tak na nią gapił, bo to krępujące pewnie. O, ktoś do niej dzwoni, mam nadzieję, że to nie ten frajer Louis. Ja tu jestem ojcem, a więc niech ten gejos wypierdala!
*************************Perspektywa Moniki*************************
-Halo? Cześć tatku.-powiedziałam niezwykle potulnym głosem.
-Córuś. Mam pytanie, tylko bądź ze mną szczera.-o nie, coś tu nie gra. Pomyślałam. Nigdy tak do mnie nie mówił, co zrobiłam?
-No mów!-krzyknęłam. Chyba trochę za głośno, bo tata aż zaczął kaszleć do słuchawki.
-Córuś. Mam pytanie, tylko bądź ze mną szczera.-o nie, coś tu nie gra. Pomyślałam. Nigdy tak do mnie nie mówił, co zrobiłam?
-No mów!-krzyknęłam. Chyba trochę za głośno, bo tata aż zaczął kaszleć do słuchawki.
-Nie podnoś głosu.-o, no to czyli na pewno za głośno.-Słuchaj, byłem na Hospital Street, widziałem Cię jak szłaś do ginekologa. Chcesz mi o czymś powiedzieć?-o, ou. Problemy. Szybko, Monika, myśl, myśl, myśl.
-Taaaaaak, byłam tam, z...Gośką! Booo Gośka odczuwa ostatnio silne bóle.Spojrzałam na Pilską patrzącą się na mnie z miną WTF?!-W okolicach podbrzusza i..musiała sprawdzić czy wszystko jest okej.-no i jakimś cudem wybrnęłam z tej kłopotliwej sytuacji. Kurczę, znów mi słabo.-Tato, muszę kończyć, pa.-rozłączyłam się. Musiałam czegoś się złapać, bo znów bym upadła. Boże, co się ze mną dzieje? O Jezu, jak mnie głowa boli. Kurde, co ten Nathan mówi?
***********************Perspektywa Nathana**********************
-Wszystko w porządku? Ej? Słyszysz?
-Tak, trochę mi się w głowie kręci.-odpowiedziała zdezorientowana.
-Wiesz co, to nie ma sensu, do domu już niedaleko, więc Cię zaniosę. Obie dziewczyny spojrzały na mnie jak na debila.Oferuję pomoc, a te proszę bardzo, jak się gapią.
-Dam radę.-szepnęła.Ta jasne. Jak zaraz walnie twarzą w chodnik to nie będę jej zębów zbierał.
O wiele się nie pomyliłem. Na szczęście zdążyłem ją złapać. Kurde, co jej jest? Już chyba trzeci raz mdleje.
-Nadal sądzisz, że dasz radę?-zapytałem z miną triumfatora.
-Eh..-westchnęła.Nie...-no w końcu się przyznała. Wziąłem ją na ręce, objęła mnie mocno za szyję. Ale ona ładnie pachnie. Gośka jakoś tak się podejrzanie na mnie patrzy, sorry nie wezmę jej na ręce, bo po pierwsze nie dam rady (mimo mojej ogromnej siły jaką posiadam) unieść ich obu, po drugie jakby Tom się dowiedział, to by mnie zabił, więc po co ryzykować? Nagle Monika zmniejszyła uścisk, a jej ciało zrobiło się odrobinę cięższe. Umarła? Jezu, o czym ja myślę. No super, zasnęła, a ja się czuję jakbym nieboszczyka niósł. Pilska chyba mnie nie lubi, patrzy się co chwilę na mnie jakbym jej ojca patelnią, a matkę naleśnikiem zabił.
***********************Perspektywa Gośki************************
Nie podoba mi się ten Sykes, źle mu z oczu patrzy. Tom mi mówił, że co Nathan wróci z imprezy, to ma z 10 nowych numerów w telefonie, damską bieliznę w kieszeni i malinki. Niech on tylko Miśkę skrzywdzi, to mu nogi z dupy powyrywam, pewnie nie tylko ja. Doszliśmy pod blok, szanowny Nathan zaniósł Monikę do łóżka i rzucił mi tylko krótkie:
-Cześć. - na do widzenia i wyszedł. I bardzo dobrze, mam nadzieję, że nie wróci. Jak ta Szumska mogła się z nim zaciążyć?! No jak?! No dobra, wiem jak się robi dzieci, no ale z nim?!
***********************Perspektywa Moniki***********************
Rany, chyba zasnęłam w czasie tej drogi. Nath zaniósł mnie do łóżka, bo czułam jak mnie kładł i przykrywał i na koniec pocałował w policzek. Głupek , myślał, że nie poczuję. Boże, przyleciał pierwszym lotem z USA do mnie, żeby ,mnie podtrzymać na duchu. Kochany jest. Coraz bardziej przekonuję się do tego, że będzie najlepszym ojcem i mężem...Boże, co ja wygaduję...Nigdy nie będzie moim mężem. Ciekawe czy ma zamiar wrócić do chłopaków i dokończyć trasę...
2 dni później:
Nathan nie wrócił do kolegów. Postanowił, że będzie siedział tu ze mną do końca. Przed chwilą właśnie przyszedł. Siedzimy tak na Gośkowej kanapie, a ją aż skręci z nienawiści do Sykesa. Ja już właściwie nic do niego nie mam. Muszę przyzwyczaić się do tego, że będzie coraz częstszym gościem w moim życiu.
-Ej, a ten..-zaczął.-skoro już tak wyszło, że coś nas do nas zbliżyło, to..co powiesz na to, żebyśmy ze sobą zamieszkali?-co on powiedział? Przecież za niecałe 2 tygodnie wracają chłopaki, nie będę z pięcioma mężczyznami mieszkała.
-Nie ma mowy. Nie będziemy w sześcioro mieszkać, właściwie siedmioro, bo później będzie noo, siedmioro.-dodałam dla przypomnienia, bo chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.
-Ale, nie zrozumiałaś mnie. Tylko my. Ty i ja.-objął mnie ramieniem. Mam zamiar wrócić do Gloucester. Znalazłem tam duży dom z ogrodem, basenem i takie tam, blisko mojej siostry. Co Ty na to? -kurde, od kilku dni on nad tym myślał? Chyba od tamtej imprezy, bo w ciągu dwóch dni by tego wszystkiego nie zaplanował.
-Słuchaj, nie sądzisz, że to odrobinę za wcześnie na takie rzeczy? To wszystko wynikło tak szybko i...wolałabym poczekać z tym trochę.
-No jak wolisz.-uśmiechnął się. Jak on się ładnie uśmiecha. Wolę jak się uśmiecha, niż śmieje. On się nie śmieje, on wydaje dziwne dźwięki coś typu "łełełełełe!" Boże, pęcherz mnie ciśnie.
-Wybaczcie, zostawię was na chwilę samych. Może w tym czasie się zaprzyjaźnicie? -wyszczerzyłam się. Obmierzyli mnie wzrokiem, ale tego nie skomentowali. Fakt, lepiej kobiety w ciąży nie denerwować, bo zacznie rzucać nożami. Weszłam do łazienki. Odczułam przyjemny zapach odświeżacza powietrza. Aha, klapa nie zamknięta, czyli Gośka była, a podobno faceci nie opuszczają desek. Może Małga jest mężczyzną? Ooo nie! Na pewno nie, bo na przykład Nathan jest facetem, a zamyka, więc chyba nie ma, aż takiej reguły na to. Zdjęłam dolną część ubrania i usiadłam na zimnym "tronie". Kurde, coś jest nie tak. Poczułam charakterystyczny zapach. Spojrzałam na bieliznę. Ooo shit! Co to ma być? Szybko zrobiłam co trzeba, spuściłam wodę i z krzykiem wybiegłam z ubikacji.
-Gośka, Gośka! -padłam przed przyjaciółką na kolana.-Ja...krwawię!
-Skaleczyłaś się? -zapytała bez entuzjazmu.
-Nie! Ja krwawię, z... tamtąd !-rozpłakałam się. Spojrzałam na Natha, który wstał z kanapy i podszedł do mnie.
-Wstawaj, jedziemy do szpitala!-powiedział i pociągnął mnie w stronę drzwi
o Boże!
OdpowiedzUsuńno tylko nie mów, że poroniła ;o
nie może!
ma być śliczne dzieciątko! ;D
ale rozdział świetny ;)
już chcę kolejny ^^
i Wesołych Świąt Kochana ;**
Dziękuję :D Wesołych Świąt :**
UsuńOMG!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ->
O_o
OdpowiedzUsuńCo ty jej zrobiłaś...?!
Świetny rozdział :P
Czekam na następny
Z ogromną niecierpliwością
Zapraszam do mnie bo dodałam nowy rozdział
OMG...!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D Dodaj jak najszybciej ! ^^;*
http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ^^xx
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńJak ona poroni to zabije !!
Czekam na następny :DD
COOOO KURWA ?
OdpowiedzUsuńCO SIE DZIEJE ?
czasem mnie zadziwia ta akcja tu, ale lubie to. :D
dajesz szybko nam tutaj nn!
Martwie się o nią ! ; oo
o żesz w mordę ... coś ty o to wykombinowała!? z młota chcesz?! matko jedyna! a idź ty!
OdpowiedzUsuńWesołych!
weny - tylko nie przeginaj !
o mój Boże!
OdpowiedzUsuńco jest?
nie no dawaj następny rozdział !!
szybko!