- Hej. - rzucił swoim uśmiechem. - Pomyślałem, że skoro zostałaś sama, to pewnie się nudzisz i przyszedłem dotrzymać Ci towarzystwa. - o matko.. towarzystwa mu się zachciało. Co ja mam teraz zrobić. Przecież nie mogę go wpuścić do środka, Louis jest. O Chryste.
- Ee, hej. Dzięki za troskę ii.. - Nagle za moimi plecami stanął Lou.
- Oo, sorry, nie wiedziałem, że masz gości. To ja idę, nie będę przeszkadzał. – rzekł Nath.
- Nie! Zostań, ja już zbierałem. Pa. - Tomlinson przytulił mnie na pożegnanie. Gdy zbliżył się do mnie, zauważyłam, że ma moją szminkę na twarzy. O Boże, pewnie Nathan to zobaczył..
- Ja też już idę. Tak myślałem, że coś was łączy. Trzeba było od razu powiedzieć. – powiedział.
- Ale nas nic nie łączy.. Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi.. – stwierdził
Louis, Sykes uniósł jedną brew jakby nie do końca mu wierzył.
- Od kiedy… możesz mi powiedzieć, od kiedy dobrzy przyjaciele się całują?
- Skąd wiesz, że się całowaliśmy?
- Chłopaku, spójrz w lustro i zobacz co masz na twarzy.. – pokręcił głową. Lou zerknął na lustro w korytarzu.
- To nie jest szminka! To ketchup! Jedliśmy pizzę i… się ubrudziłem. – tłumaczył, Nathan na te słowa tylko przewrócił oczami - Lepiej będzie jak już sobie pójdę..
- Ja idę, a Ty zostań, proszę zostań, nie przeszkadzajcie sobie! – już schodził po schodach, gdy złapałam go za ramię.
- Nathan! Poczekaj! To nie tak jak myślisz.. Po prostu… chciałam się odwdzięczyć kolacją za to wszystko co dla mnie zrobił. Gdyby nie on, nasze zdjęcia nadal krążyłyby po sieci, a w gazecie nie byłoby żadnego sprostowania, zrozum to.
- Ale nie musisz się tłumaczyć… Serio, mam to w dupie – uśmiechnął się kwaśno - Przypomniałem sobie, że muszę coś jeszcze zrobić.. -No tak, pięknie. Jeszcze tego brakowało. On też nie był święty! Zaraz mu normalnie chyba wygarnę tą blondynę!
- Nathan, jeżeli Ty myślisz, że ja z Louisem..To źle myślisz.
- Dobrze myślę. Monika nie oszukujmy się. – spojrzał na mnie z pożałowaniem...
*********Perspektywa Nathana*********
Wyszedłem mocno zdenerwowany i ruszyłem w stronę swojego domu. Cholera jasna by tą Monikę wzięła! Myślałem, że sama siedzi, że się nudzi, a ona co?! Zabawia się z tych frajerem. Tak pięknie wyglądała.. ale co.. wyszykowała się dla idioty, którym tym razem nie byłem ja. Od początku jak wszedłem do jej mieszkania, widziałem, że jest jakaś zdenerwowana. Jak zobaczyłem tego.. tego.. Nathan uspokój się.. tak wiem, mój mózg muszę się uspokoić. Zajebiście, gadam ze swoim mózgiem. Także o czym to ja? A no tak jak zobaczyłem tego Louisa to myślałem, że go w ryj strzelę, jeszcze ta szminka.. Może dobrze, że wszedłem akurat w tym momencie, pewnie kilka minut później i bym ich nagich zastał. Jeszcze bezczelnie mi się tłumaczyli, co ja gadam!? Nie tłumaczyli się! Kłamali, w żywe oczy kłamali, że nic ich nie łączy, że to ketchup, jasne…
Gdy byłem ku celu i wszedłem do środka spojrzałem na przyjaciół z zespołu i Gośkę, którzy dopiero zaczynali imprezę. Rozsiadłem się wściekły na kanapie.
- A kolega, co taki naburmuszony? – zagadnęła Pilska.
- Kurwa. Wiedziałaś, że wychodzę, wiedziałaś, że do Moniki, wiedziałaś też, że jest u niej Louis ten z tego … tego .. Łan Srekszyn czy chuj jeden wiec z czego i czemu mi nic nie powiedziałaś?! – darłem się na nią jakby to była jej wina…
- E! Nie krzycz na moją dziewczynę! – odezwał się Tom i przytulił Gośkę. Rzygać mi się chcę na tą całą miłość. Miałem powstrzymywać się od alkoholu, ale w takiej sytuacji? Sięgnąłem po pierwszy kieliszek…
____________________________________
hellooo! :D Boże dziękuję! 12 kom! uwielbiam was! naprawdę! wchodzę do domu, a tu 12 kom! :D jestem wam tak wdzięczna, że sobie nie wyobrażacie :D
- Od kiedy… możesz mi powiedzieć, od kiedy dobrzy przyjaciele się całują?
- Skąd wiesz, że się całowaliśmy?
- Chłopaku, spójrz w lustro i zobacz co masz na twarzy.. – pokręcił głową. Lou zerknął na lustro w korytarzu.
- To nie jest szminka! To ketchup! Jedliśmy pizzę i… się ubrudziłem. – tłumaczył, Nathan na te słowa tylko przewrócił oczami - Lepiej będzie jak już sobie pójdę..
- Ja idę, a Ty zostań, proszę zostań, nie przeszkadzajcie sobie! – już schodził po schodach, gdy złapałam go za ramię.
- Nathan! Poczekaj! To nie tak jak myślisz.. Po prostu… chciałam się odwdzięczyć kolacją za to wszystko co dla mnie zrobił. Gdyby nie on, nasze zdjęcia nadal krążyłyby po sieci, a w gazecie nie byłoby żadnego sprostowania, zrozum to.
- Ale nie musisz się tłumaczyć… Serio, mam to w dupie – uśmiechnął się kwaśno - Przypomniałem sobie, że muszę coś jeszcze zrobić.. -No tak, pięknie. Jeszcze tego brakowało. On też nie był święty! Zaraz mu normalnie chyba wygarnę tą blondynę!
- Nathan, jeżeli Ty myślisz, że ja z Louisem..To źle myślisz.
- Dobrze myślę. Monika nie oszukujmy się. – spojrzał na mnie z pożałowaniem...
*********Perspektywa Nathana*********
Wyszedłem mocno zdenerwowany i ruszyłem w stronę swojego domu. Cholera jasna by tą Monikę wzięła! Myślałem, że sama siedzi, że się nudzi, a ona co?! Zabawia się z tych frajerem. Tak pięknie wyglądała.. ale co.. wyszykowała się dla idioty, którym tym razem nie byłem ja. Od początku jak wszedłem do jej mieszkania, widziałem, że jest jakaś zdenerwowana. Jak zobaczyłem tego.. tego.. Nathan uspokój się.. tak wiem, mój mózg muszę się uspokoić. Zajebiście, gadam ze swoim mózgiem. Także o czym to ja? A no tak jak zobaczyłem tego Louisa to myślałem, że go w ryj strzelę, jeszcze ta szminka.. Może dobrze, że wszedłem akurat w tym momencie, pewnie kilka minut później i bym ich nagich zastał. Jeszcze bezczelnie mi się tłumaczyli, co ja gadam!? Nie tłumaczyli się! Kłamali, w żywe oczy kłamali, że nic ich nie łączy, że to ketchup, jasne…
Gdy byłem ku celu i wszedłem do środka spojrzałem na przyjaciół z zespołu i Gośkę, którzy dopiero zaczynali imprezę. Rozsiadłem się wściekły na kanapie.
- A kolega, co taki naburmuszony? – zagadnęła Pilska.
- Kurwa. Wiedziałaś, że wychodzę, wiedziałaś, że do Moniki, wiedziałaś też, że jest u niej Louis ten z tego … tego .. Łan Srekszyn czy chuj jeden wiec z czego i czemu mi nic nie powiedziałaś?! – darłem się na nią jakby to była jej wina…
- E! Nie krzycz na moją dziewczynę! – odezwał się Tom i przytulił Gośkę. Rzygać mi się chcę na tą całą miłość. Miałem powstrzymywać się od alkoholu, ale w takiej sytuacji? Sięgnąłem po pierwszy kieliszek…
____________________________________
hellooo! :D Boże dziękuję! 12 kom! uwielbiam was! naprawdę! wchodzę do domu, a tu 12 kom! :D jestem wam tak wdzięczna, że sobie nie wyobrażacie :D
podziękowania dla :
anonimom: Ann i 2 innym :D
mam odrobinkę zastój w pisaniu rozdziałów, więc ...
nowa zasada:
11 kom = nowy rozdział.
wiem, że dacie radę ;D wierzę w was :)
no to do następnego :)
wiem, że dacie radę ;D wierzę w was :)
no to do następnego :)
nareszcie nadrobiłam :D
OdpowiedzUsuńrozdział świetny (tak samo jak poprzedni) ;)
już nie mogę doczekać się nn XD
Zajebisty!!
OdpowiedzUsuńO patrz wiedziałam, że to Nathan!
OdpowiedzUsuńNo co, Lou, po co ją całowałeś?? Głupi, głupi, głupi xdd..
No tak, więc rozdział mi się podoba, choć krótki. Mam nadzieję że szybko dodasz!
Weny
Super po prostu super !! :)
OdpowiedzUsuńDawaj szybo następny.
Życzę weny !! ;D
Super!!!! Kocham twojego bloga!! ;)
OdpowiedzUsuńDawaj next :P
o boze, mówiłam że ten Tomilson psuje wszystko! ; oo
OdpowiedzUsuńide mu najebać. ' łan srekszyn' hihi.
My nie damy rady ? my nie damy rady ?
koteczku, zaraz tu bedzie 11 komentarzy. :D
pisać, pisać moje drogie. :)
btw. weny weeeny <3
Ale się Nathan wkrzurzył ! :D I ta jego "rozmowa" z jego mózgkiem ... haha <333 Rozwaliło mnie to ;*
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak to bd dalej z Moniką, louisem i Nathanem ... Plączesz kochana, plączesz :D
jak ja kocham jak jest akcja <33
Uwielbiam Twój blog ;*
Czekam na nn i jak możesz informuj mnie na moim gg (42593620) albo na moim blogu w zakładce spam ;D
A przy okazji zapraszam na nn:
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com
Ściskam, całuje i życzę weny :)
:) świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńno czekam na next oczywiście bo jak inaczej
pewnie że dobijemy do 11 jak się pisze takie cudo to nie ma innego wyjścia :)
no to weny weny weny weny no i zapraszam do mnie :)
Jesteś genialna, oddaj trochę talentu , co ? :*'
OdpowiedzUsuńhttp://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ xx.
Rozmowa z mózgiem. Tak jakbym widziała siebie. xDD
OdpowiedzUsuńTaa to do mnie podobne, że gadam sama do siebie.
Ale ja nie o tym. Rozdział jest boskii. uu wkurzony Sykes. xD Dawaj kolejny! Dziękuję za podziękowania. Hahaha o Boże jak to brzmi lol. Dobra kończę ten denny komentarz.
Czekam na nowy rozdział. Luv Ya ;**
świetny ;]
OdpowiedzUsuńno.. ja też rozmawiam czasami z mózgiem xD
dawaj następny ;P
jak zawsze świetny :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn, bo granica 9 kom przekroczona!
wenyy, bo talent już masz!
Pat. *_*
znaczy się 11 kom :)
UsuńSPAM
OdpowiedzUsuńHejka xD Zapraszam na http://magical-moments-in-london.blogspot.com/ Pozdrawiam Eve;*
Super, ja też chcę taki talent do pisania opowiadań:)
OdpowiedzUsuńłożesz! ostro!
OdpowiedzUsuńNathan wku.wiony ulala !
weny
Super blog ! Ciekawe opowiadania piszesz ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga, dopiero niedawno zaczelam pisanie ale sie rozkrecam :) http://opowiadanie-o-wszystkim.blog.pl/