sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 27.

<klick>
*****Perspektywa Gośki*****
Obudziłam się zupełnie sama w szaro – fioletowym pokoju. Przez pierwsze 10 minut nie ogarnęłam gdzie jestem, do burdelu mnie wywieźli, czy co? Chyba jednak wczoraj za dużo wypiłam. Rozejrzałam się uważnie i nagle usłyszałam huk tłukącego się naczynia.
- Kurwa! – krzyknął znajomy mi głos.
- Ty nic nie umiesz! Idź spać najlepiej, bo się do niczego nie nadajesz! W tej chwili proszę opuścić to pomieszczenie! – odpowiedział mu drugi.
- A z miłą chęcią!
Po chwili trzasnęły drzwi od pokoju, w którym się znajdowałam. Tom.
- Cześć kochanie – położył się obok mnie – długo spałaś już po 10.
- O jaaa… serio tak późno? Ło matko… muszę się zbierać. – zaczęłam się podnosić.
- Ej! A jakieś podziękowania za miło spędzony wieczór? – spojrzał na mnie dwuznacznie – wczoraj nie miałaś hm… siły na takie rzeczy to może teraz.
- Tak, tak oczywiście – cmoknęłam go w czoło i wstałam.
- No cóż nie chodziło mi o to… - również się podniósł, - chodziło mi bardziej o…. – pocałował mnie namiętnie. Wtem do pokoju wparował Max, odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
- No pięknie! Parker, frajerze jeden, żartowałem z tym, że masz nie pomagać! Wracaj w tej chwili, a nie będziesz mi się tu bezczelnie seksił! – staliśmy wpatrzeni w niego jak sroka w gnat – co się gapicie?! Obydwoje do roboty! – wyszedł, a my zaczęliśmy się śmiać. No ale cóż ze złym Georgem lepiej nie zaczynać, więc zeszliśmy na dół.
W kuchni i salonie było czysto, Jay kończył mycie naczyć, Siva zmywanie podłogi, więc nie wiem po co my im byliśmy potrzebni.
- No bardzo w porę państwo przybyli – gderał Maxiu – nic w was pomocy nie ma! Tylko żryć byście chcieli i różne takie zbereźniarstwa! Jak wam nie wstyd!
- Szkoda Ci? – zapytałam.
- Co?! Mi? Mi nie szkoda! Bo ja… bo ja… - zapowietrzał się – ja bym mógł robić te rzeczy z kim bym tylko chciał! – zaczerwienił się ze złości jak cegła.
- Ta? To czemu nie masz nikogo z kim byś mógł to robić? – wtrącił się  McGuinnes.
- Ty kundlu parszywy! Tyś dla mnie przyjacielem był! Jak możesz! – darł się – nie mam nikogo, bo nie chcę!
- Ta? No patrz… a myślałem, że Ciebie nikt nie chce… - dodał Tom.
- Zamknąć się! Mówiliśmy o tym, że nic w tym domu nie robicie, a nie o tym czy mam z kim to robić czy nie! Iść mi robić śniadanie! Już! W tej chwili! Pilska! Ty też, to, że jesteś gościem o niczym nie świadczy! A ja.. ja pójdę zrelaksować się przed telewizorem. – Wyszedł z kuchni w stylu like a boss, a my niestety musieliśmy zrobić tak zwane coś z niczego.
W lodówce było tylko: mleko, jajka, przeterminowany kefir i stare pomarańcze, a w szafce sól, pieprz i płatki kukurydziane.
- Robimy… płaciory na mlekoru! – rozradował się Siva. – Dawno ich nie jadłem! Ej! Kogoś mi tu brakuje …. – przyjrzał się naszym twarzom – hm… Max tam… Jay… Tom… Małgosia… Nie ma Nathana! Gdzie jest Nathan?!
-  Pewnie śpi. – stwierdziłam – ale lepiej go nie budzić, po wczorajszych przeżyciach i przepiciu, niech sobie chłopak odpocznie.
Dalej tworzyliśmy nasze zacne jedzenie. Co prawda długo nam to nie zeszło, bo nie było z czym. Trzeba było tylko do talerzy wsypać płatki, zalać je mlekiem i smacznego. Nim zdążyliśmy to uczynić dobiegło do nas nawoływanie z salonu:
- Chodźcie na chwilę ale szybko! No szybciej, molęgi! – pobiegliśmy do niego jak do pożaru – Patrzcie tylko. – w telewizorze było widać postać wypindrzonej Moniki, która mówiła:
- (…)nie jestem w związku z Nathanem, nawet dobrze go nie znam, przyczepił się do mnie na jeden z imprez, rozumiem, że wielu się mogę podobać, ale on naprawdę przesadza. Jestem Monika, mam 18 lat i jak już mówiłam poznaliśmy się na imprezie. I ostatnia prośba, proszę zabrać tych ludzi z pod moich okien, bo nie czuję się komfortowo. Dziękuję. – staliśmy w milczeniu patrząc w pudło.
- Nie możemy pokazywać tego młodemu! – odezwał się w końcu Tom – Boże.. jak ona mogła! Jak ona mogła tak powiedzieć… Myślałem, że to taka fajna dziewczyna, a ona takie rzeczy…  Chryste.. – usiadł obok Maxa na kanapie, głowę oparł na dłoniach, zachowywał się tak jakby stracił wiarę w ludzkość.
- Wiedziałaś? – zapytał mnie Jay.
- Można tak powiedzieć. Wczoraj coś mi mówiła. Płakała, że zrobiła taką straszną głupotę i takie tam.. – tłumaczyłam ją.
- Co ona sobie wyobraża?! – bulwersował się Parker - Spoko, BabyNath jest nieszczęśliwy, to fakt, ale to mój przyjaciel, traktuję go jak brata.. On jest wobec niej w porządku to co ona tu wymyśla…
- Dobra kurde, nie róbmy żałoby, tak? Musimy grać, że wszystko jest okej, bo Nathan się skapnie. Także zapraszam do kuchni – zakończył McGuinnes.
Z dziwną niechęcią wszyscy ruszyliśmy ku drzwiom i z podobną niechęcią jedliśmy. Po części czułam się jakbym chłopaków oszukała nic im nie mówiąc. Szczególnie Sykesa, nadal za nim nie przepadam, ale… No cóż. Byłam przynajmniej fair w porządku do Moniki. Kiedy już prawie zmęczyliśmy śniadanie, usłyszeliśmy tętent kopyt Nathana. Ze strachem spoglądaliśmy na siebie i zapewne 4/5 The Wanted tak samo jak ja modliło się, żeby Syko o niczym się nie dowiedział.
- Siema – rzucił do nas – pustynia… pustynia… ja pierdooo… gdzie mleko?! Chciałem – zerknął mi do talerza - … o wy! Zjedliście moje mleko! Dlaczego?! Ufałem wam! No cóż… kranówka mi musi starczyć – wyciągnął szklankę i nalał do niej wody. Pochłonął ją w mgnieniu oka. – oooo jaka ulga. Boże.. jacy wy brzydcy jesteście.. W ogóle do was nie pasuje.. – podrapał się po głowie – nie no dobra.. upieprzyłem się gdzieś, że się tak na mnie patrzycie – obserwowaliśmy każdy jego ruch – ej serio? Mam coś na twarzy? Chyba najlepiej będzie jak sam to sprawdzę – wyszedł do łazienki.
- Ej nie możemy tak milczeć – szeptałam – to jest jeszcze bardziej podejrzane niż mówienie.
- No tak, ale ja się boję, że coś powiem w tym kierunku, wiecie… nawiązującego – tłumaczył Tom.
- To chodźcie do pudła, będziemy go pilnować i nie damy mu nic oglądać tych chorych stacji, gdzie teraz non-stop będzie Monika leciała. – podnieśliśmy się z krzeseł, szybko zajęliśmy kanapę i włączyliśmy telewizor na byle jakim programie, aby tylko daleko od programów muzycznych. Po chwili do salonu wparował Sykes.
- No dobra. Nie jestem brudny. Jestem sexowny. Pewnie dlatego na mnie patrzyliście, rozumiem. Sam nie mogłem od siebie oderwać wzroku, taka dupa ze mnie. Ale coś powiedzieć moglibyście, bo czuję się głupio jak ja tu tyle gadam a wy nawet słowa…
- Takkk… - odezwał się Tom. - .. ten… nie chcesz iść może spać? Jak chcesz pójdę z Tobą – uśmiechnął się.
- WTF?! Pedałem jesteś? Z Gośką się połóż. – Nathan rozwalił się na fotelu jak ostatni cham  – co oglądacie?
- Jeszcze nic – odpowiedziałam – ej włączcie na… no nie wiem na co..
- Proponuję Animal Planet – wyskoczył z tym jak Filip z konopi Jay – uwielbiam edukacyjne programy!
- Włączaj! – dodał Tom.
No niestety problem poruszany na AP tym razem to… rozmnażanie małp człekokształtnych. Spojrzeliśmy na siebie, ale żadne z nas nie wyszło z propozycją zmiany kanału. Siedzieliśmy, więc i patrzyliśmy na namiętne zaloty małpiszonów z różowymi tyłkami.
- Nie, no ale serio? Nie no błagam… włączcie na emtivisa, nie będę sexu małp oglądał, a widzę, że do tego cały ten.. wasz ‘program edukacyjny’ zmierza… - rzekł Syko.
- Masz z tym jakiś problem?!! – ryknął Max.
- Y… nie no… nie no spoko..
- No właśnie Nath! Ja tam lubię popatrzeć na sex małp.. To bardzo ciekawe! – Ooo Boże co ten Parker gada… To jest obleśne! Nie, nie wytrzymam tu ani minuty dłużej.. Wyszłam. Niech chłopcy sami pełnią wartę nad telewizorem.
*****Perspektywa Nathana.*****
No tak.. Gośka zostawiła mnie z tymi pieprzonymi zoofilami. Coś mi się nie wydaje, żeby na przykład Jaya to interesowało, bo odszedł w głęboki sen. Uznałem, że zabiorę mu ten pilot. Krok po kroczku podszedłem i… EUREKA! Mam! Teraz kanał 154.
- Nie! Zostaw! – krzyknął mi nad uchem Max.
- No chyba nie! – szybko zmieniłem kanał.. o kurde! Co to…
- (…)nawet dobrze go nie znam, przyczepił się do mnie na jeden z imprez, rozumiem, że wielu się mogę podobać, ale on naprawdę przesadza. Jestem Monika, mam 18 lat i jak już mówiłam poznaliśmy się na imprezie. – usłyszałem. To o mnie? Chłopacy tak jak ja patrzyli w ekran, ale już żaden nie starał mi się odebrać pilota.
- Wiedzieliście… Wiedzieliście! – darłem się – Dlaczego mi nie powiedzieliście?! Dlaczego staraliście się to ukryć? Chcieliście zrobić ze mnie pośmiewisko dla całych Wysp?!
- Nie.. Wiedzieliśmy jak na zareagujesz.. i.. – przełknął ślinę Tom – i nie chcieliśmy, żebyś to zobaczył..
- Ta?! Ja sądzę inaczej! Przyjaciele, ha! Śmieszne!
 W tamtej chwili jedyne co pragnąłem to wyrwać się z tego domu jak najszybciej. W drzwiach zatrzymała mnie Gośka.
- Nath, Nath proszę nie rób głupstw… Błagam..
- Największą głupotą było, że was wszystkich poznałem, Nara! – krzyknąłem jej w twarz, trzasnąłem drzwiami i ruszyłem przed siebie.
____________________
Siem. Podłe z was ludzie, wiecie? Dałam wam zasadę 11 kom, mówię o spoko będę miała z tydzień na napisanie rozdziału a tu co?! 16 komentarzy?! zwariowałyście :D kocham was, moje podłe ludziki <3 ;D
rozdział beznadzieja, bo pisany dosłownie na kolanie bez większych poprawek, więc dla zamydlenia oczu dodałam link na yt na początku, żebyście mocno nie biły, bo cover zajebisty, od Sylwestra go non-stop słucham :D właściwie weszłam z nim w ten rok :D
no i teraz, żebym miała więcej czasu nowa zasada ;)
13 kom = nowy rozdział ;)
nie, że pisze tylko na komci komci, tylko jakoś dzięki temu wiem kiedy mogę dodać kolejny, nie?
jeszcze raz powtórzę, że was kocham :D
do zobaczenia przy następnym rozdziale ;)

13 komentarzy:

  1. Ooo dodałam 1
    Zajebisty rozdział.
    Taki śmieszny, że prawie z krzesła spadłam :P
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To się Nath wkurzył....
    Oj coś czuje, że nie zapowiada się na sielankę.
    Rozdział jest zajebisty.
    Widzisz? Dziewczyny Cię kochają i szybko uzbierały te 16 komentarzy :))
    Czekam na kolejny. Weny kochana <33 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. a mi się jakoś smutno zrobiło,
    i tak szkoda Sajksa. :C
    biedactwo.
    btw. w nas nie wierzysz ? wiesz cooooo .. :c
    wenyyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O jeju no! Szkoda mi go.
    Albo pójdzie wygarnąć Monice, albo się zwyczajnie nachlać. Tak więc... Ekhm. Rozdział to cudo! Po prostu zajebisty!
    Czekam na kolejny i weny, bo talentu to życzyć nie trzeba. ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czadowy :-)
    Nathan sie wkurzyl.
    Dawaj szybko nastepny :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. no nieźle się porobiło ciekawe co teraz zrobi . weny i czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow!
    no nieźle
    już sięnie mogę doczekać nastepnego rozdziału ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział :)
    kocham i czekam na next :)
    dawaj szybko!!!
    weny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ehh musisz tak komplikować? ale i tak mi się bardzo podobało, także ten..weny i czekam na nn!
    Propsy Pat *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie, brak mi słów

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezuuuuu jaką ty masz zajebistą wyobraxnie,normalnie ci zazdroszczę! Dawajcie jeszcze 1 kom i będzie rozdział xD.

    http://ask.fm/Mayellaa Pytać .

    OdpowiedzUsuń
  12. a dam ci 13 komentarza i pisz szybko, bo mnie ciekawość zżera. także weenyy :)
    Izzy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Błagam, next! A poza tym rozdział świetny ^^

    OdpowiedzUsuń